poniedziałek, 27 października 2008

Modyfikujące przyjęcie oferty – jak oceniać istotność zmian?

Zasada „lustrzanego odbicia” oświadczenia o przyjęciu oferty doznaje w polskim prawie kilku wyjątków. Jednym z nich jest przypadek uregulowany w art. 681 k.c., wedle którego w stosunkach między przedsiębiorcami odpowiedź na ofertę z zastrzeżeniem zmian lub uzupełnień niezmieniających istotnie treści oferty poczytuje się nie za kontrofertę oblata, ale za przyjęcie pierwotnej oferty. W takim wypadku strony wiąże umowa o treści określonej w ofercie, z uwzględnieniem zastrzeżeń zawartych w odpowiedzi na nią. Słowem, umowa zostanie zawarta, mimo że oblat zmodyfikował warunki oferty. Modyfikacja nie może być jednak istotna. Na gruncie tej regulacji powstaje pytanie: według jakiego modelu/kryterium należy oceniać, czy zmiany są istotne?

Trudno znaleźć w doktrynie klarownie przedstawione wytyczne dla prawidłowego dokonania wykładni pojęcia istotności. Udzielenie odpowiedzi, że ocenę należy uzależnić od konkretnego stanu faktycznego[1] nie do końca można uznać za właściwe. Nawet bowiem w przypadku bezsporności stanu faktycznego, każda ze stron może w sposób odmienny traktować poszczególne zmiany. To, co dla oblata stanowi drobną, nieistotną zmianę, dla oferenta może być czymś niemożliwym do zaakceptowania. Ustawodawca przewidział taką sytuację i wskazał, że w przypadku, gdy oferent niezwłocznie sprzeciwi się włączeniu zastrzeżeń do umowy, modyfikująca odpowiedź oblata będzie traktowana nie jako przyjęcie oferty, ale jako nowa oferta (681 § 2 k.c.). Rozwiązanie to nie jest jednak w pełni zadowalające – dotyczy bowiem jedynie sytuacji, w których odpowiedź oblata zawierała zmiany niezmieniające istotnie treści oferty.

Jak natomiast należy potraktować sytuację, w której oferent uznając zmiany za istotne, a w konsekwencji odpowiedź oblata za nową ofertę, nie wyraził sprzeciwu na dokonanie zmiany i jednocześnie nie przyjął w sposób wyraźny nowej oferty? Słowem, jak należy potraktować zachowanie oferenta, który nie zareaguje w żaden sposób na zmianę? W tym właśnie kryje się niejasność interpretacyjna, bowiem jedno i to samo zachowanie może być rozumiane na dwa różne sposoby: oferent – nie reagując – bądź wyraził zgodę na zmianę treści oferty (w takiej sytuacji nie mógłby podnosić, że nastąpiła istotna zmiana treści oferty), albo uznał, że zmiana jest na tyle istotna, że umowa nie została zawarta (w takiej sytuacji brak jest jednak przepisu szczególnego obligującego oferenta do poinformowania oblata, że odpowiedź zawiera istotne zmiany, co w konsekwencji stanowi nową ofertę)[2]. Z drugiej strony oblat, modyfikując warunki oferty, nie ma obowiązku upewnienia się, w jaki sposób oferent potraktował zmiany. Obserwując reakcję oferenta, a właściwie jej brak, oblat mógłby zasadnie oczekiwać, że zmiana treści oferty nie jest istotna dla oferenta, a więc że umowa została zawarta na zmienionych zasadach.

Powyższe rozważania skłaniają do stwierdzenia, że samo określenie stanu faktycznego jest niewystarczające. Nawet jeśli jest on bezsporny, może on być traktowany przez każdą ze stron w sposób odmienny. Należy się więc zastanowić, z jakiej perspektywy trzeba oceniać istotność zmian. W takiej sytuacji można wybierać spośród trzech opcji: istotność należy oceniać wyłącznie z perspektywy oblata, wyłącznie z perspektywy oferenta albo w sposób obiektywny.

Dokonywanie oceny wyłącznie z punktu widzenia oblata jest trudne do obrony. Skoro zmiany pochodzą od oblata, można założyć, że dokonuje on w proponowanej treści umowy zmian korzystnych dla siebie. Przy braku uwzględnienia, czy dokonane zmiany mogą być zaakceptowane przez oferenta, równowaga stron może być poważnie zagrożona. Ostateczna treść umowy byłaby bowiem uzależniona wyłącznie od oblata.

Dokonywanie oceny wyłącznie z perspektywy oferenta może wydawać się bardziej zasadne. Wobec zmian wprowadzonych przez oblata, mechanizmem obronnym powinno być uzależnienie oceny istotności owych zmian od uznania oferenta. Z drugiej jednak strony, uzależnienie kryterium istotności wyłącznie od uznania oferenta nie jest do końca korzystne. Nie uwzględnia bowiem w żaden sposób interesów oblata, który chciałby skorzystać z możliwości modyfikacji oferty, którą przyznaje mu omawiana regulacja. Z tego powodu druga opcja wyboru również powinna zostać odrzucona.

Ochrona interesów oblata może być zapewniona poprzez przyjęcie perspektywy obiektywnej w dokonywaniu oceny istotności zmian. W tym zakresie należałoby mieć na względzie interesy typowego uczestnika obrotu, jednocześnie abstrahując od rzeczywistych zamiarów, celów czy oczekiwań konkretnego oferenta, chyba że są one oblatowi znane[3]. W tym kierunku poszły rozwiązania Konwencji wiedeńskiej o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów z 1980 r., które są wskazywane jako pomocne przy wykładni regulacji polskiej[4]. Wedle art. 19 ust. 3 Konwencji dodatkowe lub odmienne warunki, dotyczące między innymi ceny, płatności, jakości i ilości towarów, miejsca i czasu dostawy, zakresu odpowiedzialności jednej ze stron względem drugiej lub sposobu rozstrzygania sporów, uważa się za zmieniające w sposób istotny warunki oferty. Rozwiązanie z Konwencji wiedeńskiej nie wydaje się jednak w pełni zadowalające. Mimo że stanowi znaczne ułatwienie w ocenie istotności zmian, to jednak nie uwzględnia zróżnicowanej sytuacji prawnej i faktycznej stron. Przykładowo, klauzula dotycząca sposobu rozstrzygania sporów jest uważana za zmieniającą w sposób istotny warunki oferty. Niemniej jednak może się zdarzyć, że pomiędzy przedsiębiorcami zwykło się zawierać w umowach klauzule arbitrażowe. W takiej sytuacji powstaje pytanie, czy odpowiedź oblata, która dodatkowo zawiera klauzulę arbitrażową będzie uważana za zmieniającą ofertę w sposób istotny[5]. Wedle Konwencji należałoby przyjąć, że odpowiedź oblata stanowi nową ofertę.

Kodeks cywilny nie zawiera podobnej do Konwencji wiedeńskiej reguły interpretacyjnej. Brak jest zatem katalogu elementów, które istotnie zmieniają treść oferty. W takiej sytuacji dla oceny, czy modyfikacja oferty jest istotna, możnaby zastosować w drodze analogii test istotności stosowany przy ocenie błędu jako wady oświadczenia woli (art. 84 § 2 k.c.). Test ten, mimo wątpliwości[6], powinien mieć charakter subiektywny ze względu na potrzebę ochrony interesów oferenta, znajdującego się w konkretnej sytuacji prawnej i faktycznej. Przyjęcie testu obiektywnego wykluczałoby taką możliwość i niejako sprowadzałoby sytuację do poziomu rozwiązań Konwencji wiedeńskiej.

Test subiektywnej istotności polegałby na wskazaniu, czy określona zmiana treści oferty jest na tyle istotna, że oferent nie wyraziłby zgody na taką zmianę i nie zawarłby umowy z oblatem na takich warunkach. Test ten ma swoje zalety. Z jednej strony, nie przekreśla autonomii woli oferenta. Z drugiej zaś, ustanawia dla niej granice. Poprzez bowiem uniezależnienie się od wyłącznej oceny oferenta, stworzone zostanie miejsce na uwzględnienie interesów oblata.

            Test subiektywnej istotności został również przyjęty w art. 2:208 w zw. z art. 1:301(5) Principles of European Contract Law (PECL). Wedle tej regulacji zmiana będzie uznana za istotną, jeśli oblat wie lub inna rozsądna osoba znajdująca się w pozycji oblata powinna wiedzieć, że zmiana miałaby wpływ na decyzję oferenta, czy w ogóle zawierać umowę bądź też zawierać ją na konkretnych warunkach[7].

Po określeniu modelu dokonywania oceny istotności, należałoby wrócić teraz do okoliczności stanu faktycznego, decydującego niejako o warunkach brzegowych autonomii woli oferenta. Przykładowo, w przypadku zmiany o pięć dni terminu dostawy partii cukierków trudno byłoby uznać taką zmianę za istotną, jeśli oferent jest przedsiębiorcą prowadzącym hipermarket, a z okoliczności nie można wnioskować, że potrzebował dostawy w wyznaczonym terminie. Jeśli w tym przypadku oblat nie został wcześniej poinformowany o szczególnych warunkach sytuacji oferenta (np. plany przeprowadzenia w konkretnym dniu promocji z okazji rocznicy założenia hipermarketu), a towar (np. cukierki) cieszą się co do zasady stałym zainteresowaniem bez względu na porę roku, to zmiana dostawy o pięć dni nie powinna być uznana za istotną.

            Podsumowując, rozwiązanie kodeksowe dotyczące modyfikującego przyjęcia oferty, wprowadza niepewność co do zawarcia umowy. Oferent, który uzna zmiany za istotne i będzie uważał, że nie jest związany umową, może spotkać się ze stanowiskiem odmiennym oblata, co będzie prowadziło do sporu. W takiej sytuacji należy określić model oceny istotności, dzięki czemu przedsiębiorcy będą mieli wyznaczone ramy dla prawnej możliwości modyfikacji ofert. Test subiektywnej istotności stanowi kompromisowy model zachowujący równowagę interesów każdej ze stron. Jednocześnie, w przeciwieństwie do rozwiązań obiektywizujących zawartych  w Konwencji wiedeńskiej, jest elastyczny, dzięki czemu uwzględnia zmienne okoliczności faktyczne stron.

           

            PS: Dla osób zainteresowanych tematyką prawnoporównawczą z zakresu Konwencji wiedeńskiej i PECL-u, polecam stronę http://www.cisg.law.pace.edu/



[1] S. Dmowski, S. Rudnicki Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza. Część ogólna. Warszawa 2004, s. 302. „Przepis nie zawiera bliższego określenia zmian lub uzupełnień <>, pozostawiając pole wykładni, która powinna być dokonana tylko na tle ustalonego stanu faktycznego”. W innych komentarzach pojawia się odwołanie do odmiennych kryteriów, które jednak w niewielkim stopniu ułatwiają odpowiedź na pytanie, jak określić istotność zmian. Mianowicie odwołanie do kryteriów ekonomicznych (tak: Z. Radwański System Prawa Prywatnego. Prawo cywilne – część ogólna. Suplement, Warszawa 2004, s. 40. „<> trzeba oceniać wedle kryteriów ekonomicznych, mając na względzie główny cel proponowanej umowy”.) lub trudności w realizacji zmienionej umowy (tak: P. Machnikowski w: E. Gniewek (red.) Kodeks cywilny. Tom I, Warszawa 2004, s. 268. „Zmiany czy uzupełnienia wprowadzone przez oblata zmieniają istotnie treść oferty, jeżeli wpływają na rodzaj i zakres obowiązków i uprawnień stron tworzonego czy zmienianego stosunku prawnego w taki sposób, że znacząco zwiększa się stopień trudności realizacji tych obowiązków albo znacząco pogarsza się ekonomiczny wynik ich wykonania”).

[2] Z praktycznego punktu widzenia, nawet jeśli oferent uzna, że umowa nie została zawarta ze względu na dokonanie przez oblata istotnych zmian w treści oferty, oferent w celu uniknięcia ewentualnego sporu, powinien sprzeciwić się w sposób wyraźny zmianom wprowadzonym przez oblata.

[3] P. Machnikowski..., s. 269.

[4] S. Dmowski, S. Rudnicki Komentarz..., s. 302

[5] O. Lando, H. Beale (red.), Principles of European Contract Law: Parts I and II, Kluwer Law International (2000), s. 177-178.

[6] O obiektywnym charakterze testu istotności z art. 84 § 2 k.c. zob. A. Radwański, System..., s. 398.

[7] Art. 2:208 PECL został w całości skopiowany do Draft Common Frame of Reference jako art. 4:208. Ze względu na to, że w tej ostatniej regulacji brak jest ogólnej definicji istotności, nie do końca jest jasne, jaki model oceny istotności zostanie przyjęty na jej gruncie. 

3 komentarze:

  1. Komentarz Pawła P.:
    Do odesłań można jeszcze dorzucić tekst Marioli Kubik pt.
    "Modyfikujące przyjęcie oferty - wybrane zagadnienia" z Kwartalnika
    Prawa Prywatnego (3/06).
    Autorka prezentuje kilka interesujących tez - dla przykładu zwraca
    uwagę na możliwość przeprowadzenia swoistego "zapytania o istotność"
    danego postanowienia umownego poprzez przyjęcie przez oblata oferty z
    zastrzeżeniem zgody oferenta na określoną modyfikację umowy (co
    przewidziane jest wprost przez art. 68(1) ust. 2 k.c.). W przypadku
    udzielenia takiej zgody wynik testu na istotność z PECL (ani dowolnego
    innego - jaki możnaby przyjąć na gruncie k.c.) nie ma tak na prawdę
    znaczenia gdyż nawet jeśli zmiana będzie uznana za istotną, a
    przyjęcie w myśl dyrektywy art. 68 k.c. stanie się nową ofertą - zgoda
    na wprowadzenie zmian będzie alternatywnie przyjęciem oferty i umowa
    zostanie zawarta. Przyczynia się to do likwidacji stanu niepewności.

    Autorka zwraca też uwagę na różne efekty braku zgody oferenta na
    istotne modyfikacje oblata w myśl art. 2:208 ust. 3 PECL i art. 68(1)
    k.c. - prowadzące w istocie do tego samego skutku. Zgodnie z pierwszym
    z wymienionych przepisów brak zgody oznacza odrzucenie oferty, co w
    zasadzie kończy sprawę - umowa nie zostaje zawarta. Nasz kodeks zaś
    posługuje się bardziej skomplikowaną konstrukcją. Brak zgody powoduje
    wyłącznie że nie stosuje się art. 68(1) k.c. co skutkuje przejściem na
    grunt art. 68 k.c. Ten ostatni stanowi zaś regułę interpretacyjną -
    stosowaną w przypadku niejasności oświadczenia woli oblata
    skierowanego do oferenta w odpowiedzi na ofertę. Ponieważ zasada
    "lustrzanego odbicia" po wyłączeniu art. 68(1) nie doznaje już
    wyjątków - możliwe jest wyłącznie przyjęcie oferty w całości bądź jej
    odrzucenie, tak więc jakiekolwiek zmiany w przyjęciu uznane będa
    zawsze bądź za nową ofertę - w drodze wykładni oświadczenia woli
    oblata bądź, gdy to nie daje zadowalających efektów, po zastosowaniu
    art. 68 k.c. Czyli tak jak na gruncie PECL - umowa nie zostanie
    zawarta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz i ciekawy tekst źródłowy.
    Uregulowanie w ust. 2 art. 68(1) k.c. trzech przypadków swego rodzaju ograniczen dla możliwości modyfikacji treści oferty ma oczywiście za zadanie wyeliminować wątpliwości co do kwestii istotności i samego faktu zawarcia umowy. Tekst na blogu dotyczył jednak czegoś innego, a mianowicie co w przypadku, jeśli oferent nie wskazał, że oferta może być przyjęta bez zastrzeżeń, ani nie sprzeciwił się niezwłocznie włączeniu zastrzeżeń umowy, albo oblat nie uzależnił w odpowiedzi na ofertę jej przyjęcia od zgody oferenta na włączenie zastrzeżeń do umowy, tzn. nie przeprowadził wspomnianego "zapytania o istotność". Słowem, co w sytuacji, gdy oferent nie reaguje w żaden sposób na modyfikującą odpowiedź oblata. Umowa jest wtedy zawarta czy nie? I jak to oceniać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, chciałem głównie wskazać że cały problem może być skutecznie ominięty – o ile tylko chociaż jedna ze stron zda sobie wcześniej sprawę z niebezpieczeństwa jego wystąpienia. W innym przypadku rzeczywiście jest kłopot. Cała kwestia interesuje mnie o tyle, że rozważam temat pracy magisterskiej poważnie zahaczający o przedmiotową tematykę (licencje celofanowe) – więc pozwoliłem sobie tutaj na nieco swobodnej, wesołej twórczości. Skoro kodeks cywilny nie doprecyzowuje pojęcia „zmian istotnie zmieniających treść oferty” - powstaje konieczność odwołania się do 1) wykładni funkcjonalnej art. 68(1) k.c., 2) stosowania innych przepisów tejże ustawy per analogiam (co każdorazowo wymaga uzasadnienia) bądź 3) próby niezależnej interpretacji – najpewniej w oparciu o akty prawne o charakterze ponadnarodowym, które nie obowiązują w naszym kraju wprost lecz wywierały wpływ na treść naszej regulacji i winny być brane pod uwagę przy ustalaniu celu jaki miała osiągnąć (konwencja wiedeńska, PECL, być może w pewnym stopniu amerykański UCC).

    ad. 1)
    Instytucja modyfikującego przyjęcia oferty wprowadzona została do naszego porządku prawnego jako reakcja na rozwijające się, nowe sposoby kontraktowania i zapobiec miała sytuacjom gdy jeden z kontrahentów próbuje uniknąć swych zobowiązań poprzez negowanie istnienia umowy w oparciu o niewielkie różnicy w oświadczeniach woli obu stron.
    W przypadku więc gdy oblat przyjmuje ofertę ze zmianami – istotność tych zmian powinna być oceniana moim zdaniem głównie z punktu widzenia oferenta. W sytuacji którą opisujesz – gdy oblat pozostaje w niepewności co do istnienia umowy po jej modyfikującym przyjęciu – uznanie zawarcia umowy oznacza w istocie że stosunek zobowiązaniowy powstaje na skutek milczenia oferenta (nie sprzeciwia się on zmianom). Jest to w pełni do zaakceptowania gdy czyni to świadomie – uznając zmiany za nieistotne. Gdy jednak „nieistotność” ta oceniana jest z innego punktu widzenia niż oferenta (obiektywnie – bądź przez oblata) może dojść do sytuacji gdy umowa zostaje zawarta pomimo że oferent rozsądnie mógł uważać zmiany za istotne. Innymi słowy – uregulowanie takie zakłada że oferent aby dopilnować swych interesów powinien wyraźnie odrzucać wszelkie odpowiedzi na oferty zawierające jakąś modyfikację której nie chce przyjąć, nigdy bowiem nie wie jakie zmiany zostaną uznane za istotne. Można w tym kontekście przywołać też art. 68(2) k.c. który formułuje możliwość milczącego przyjęcia jako daleko posunięty wyjątek, zaś w szczególnych okolicznościach jakie omawiamy – w przypadku przyjęcia oceny istotności zmian w sposób obiektywny bądź subiektywny przez oblata – wyjątek ów doznaje niepokojącego rozszerzenia.


    ad. 2
    Dodać przy tym należy, że ocena istotności zmian z punktu widzenia oferenta powinna oczywiście doznać pewnego „zobiektywizowania” - właściwą formułą mogłoby być ocenianie zmian z punktu widzenia rozsądnego człowieka znajdującego się w sytuacji oferenta, przy wzięciu pod uwagę także ocen całkowicie subiektywnych – wtedy gdy znane były oblatowi. Kuszące w tym kontekście jest zapożyczenie koncepcji „błędu istotnego” także do „zmian istotnych”. Formuła „można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści” zawarta w art. 68(2) k.c. bierze pod uwagę postulat oceny zmian z punktu widzenia oferenta – przy zachowaniu elementów kryterium obiektywnego. W szczególności można przytoczyć orzeczenie SN z 31 sierpnia 1989 (III PZP 37/89, OSNCP 9/90) w myśl którego „kwestię czy błąd jest istotny, ocenia się według znamion konkretnego przypadku. Istotny jest wówczas, gdy oceniając rzecz bezstronnie, każdy musi dojść do przekonania, że błądzący, gdyby nie działał pod wpływem błędu, nie byłby zawarł umowy albo byłby ją zawarł inaczej. Czy zaś błąd odnosi się do głównego przedmiotu umowy, czy do jej właściwości, czy do osoby kontrahenta, nie może tu odgrywać roli decydującej. (...)”.
    Rozważając uzasadnienie dla stosowania przepisów o błędzie per analogiam można szukać podobieństwa w pozycji osoby pozostającej w błędzie oraz oferenta. Milczenie oferenta w odpowiedzi na modyfikujące przyjęcie nie jest oświadczeniem woli – w przypadku milczenia następuje to jedynie wyjątkowo (Komentarz do kodeksu cywilnego, S. Dmowski i S. Rudnicki, t. 1 str 259, Warszawa 2006). Milczenie oferenta z naszego kazusu moim zdaniem nie jest takim wyjątkiem gdyż art. 68(1) k.c. przewiduje tylko (i aż) tyle że konsekwencją takiego milczenia z mocy samego prawa jest powstanie umowy – oferent może ew. złożyć oświadczenie woli w którym sprzeciwia się takiemu skutkowi. Na błąd powołać się można zaś tylko w przypadku składanych pod jego wpływem oświadczeń woli. Można więc powiedzieć, że art. 68(1) k.c. poprzez konstrukcję „istotnej zmiany” zapobiega powstaniu stosunków prawnych obarczonych błędem – wprowadza swego rodzaju wcześniejszy etap sprawdzania czy oferent wskutek swego milczenia po otrzymaniu modyfikującego przyjęcia nie zawiera umowy pod wpływem quasi-błędu (polegającego na odmiennej ocenie – przy zachowaniu kryteriów zobiektywizowanych o których była mowa - istotności zmian wprowadzonych przez oblata, niż uczynił to subiektywnie oblat bądź niż wynikało by to z jakichś całkowicie obiektywnych kryteriów). „Istotna zmiana” jest więc czymś podobnym jak „istotny błąd” co umożliwia zastosowanie per analogiam art. 87 §2 k.c. - do umowy nie dochodzi a przyjęcie oblata jest traktowane jako nowa oferta.

    Wydaje się, że katalog z konwencji wiedeńskiej może być o tyle użyteczny – że wskazuje konkretne problemy co do których pomiędzy stronami szczególnie często może dojść do nieporozumień. Podzielam jednak pogląd że zbyt sztywne traktowanie tych kryteriów jest niepożądane z punktu widzenia wyważenia interesu stron. De lege ferenda można by rozważyć wprowadzenie katalogu domniemań co do istotności zmian odnoszących się np. do ceny przedmiotu sprzedaży. Tutaj nie pretenduje do wskazania konkretnych elementów takiego katalogu.

    ad. 3
    W tym punkcie mam najmniej dodania – można tylko uzupełnić (już trochę jako materiał do przemyśleń, bez odniesienia do polskiej regulacji) że przyjęcie modyfikujące znajduje się też w amerykańskim UCC (§ 2-207 – dostępny np. tutaj: http://www.law.cornell.edu/ucc/2/2-207.html). Akt ten przyjmuje nieco inne podejście niż nasza regulacja - przyjęcie oferty z modyfikacjami rozumiane jest mianowicie co do zasady jako przyjęcie oferty pierwotnej z jednoczesną ofertą zmiany umowy (można oczywiście zastrzec co innego). Ta swoista „kontroferta” w przypadku milczenia pierwotnego oferenta uznawana jest za przyjętą (znów – w braku innych zastrzeżeń w pierwotnej ofercie bądź niezwłocznego zaprzeczenia przez pierwotnego oferenta) w przypadku gdy nie zmienia postanowień pierwotnej oferty w sposób istotny (materially alter). Już powołując się wyłącznie na cytowany w pierwszej mojej notce artykuł z KPP dodam że za istotną uważana jest zmiana powodująca że oferent będący osobą rozsądną mógłby poczuć się zaskoczony wprowadzonymi modyfikacjami (unfairly surprised), a wykonanie umowy wiązałoby się dla niego ze znacznymi trudnościami (hardship).
    Główna różnica – jak się zdaje – polega więc na tym że proponowane przez oblata zmiany uważane są co do zasady za „słabe”, czyli że oblat w każdym razie chce przystąpić do umowy ale proponuje pewne zmiany jej postanowień. „Nasze” rozwiązanie przyjmuje zaś co do zasady modyfikacje „silne”, zakładające że oblat nie przystępuje do umowy na warunkach innych niż zawarte w przyjęciu (następuje bądź modyfikujące przyjęcie, bądź też pojawia się nowa oferta).

    OdpowiedzUsuń